Fioletowa wróżka wzruszyła ramionami i dodała z rezygnacją:
-Mój drogi Niedźwiedziu, to prawdziwa zimowa magia, która jest dla nas zbyt potężna. Jesteśmy tylko malutkimi śnieżnymi wróżkami … Przepraszam, mój drogi przyjacielu … Nie wiem, jak to zrobić … Może powinniśmy poprosić Królową Zimy o pomoc? … Ona zna prawdziwą potężną magię! A w ogóle to po co Ci coś takiego?
– Stary Mędrzec powiedział mi, że jest dla mnie stworzona niebieska śnieżynka, magiczny kwiat zimy. Wskazał nawet ten dzień, to miejsce, na tej zamazniętej łące na wzgórzu pośrodku najstarszych lasów. Powiedział mi też, że z waszą pomocą uda mi się ją sprowadzić na ziemię.
Wróżki popatrzyły na siebie i najpierw nie wiedziały co powiedzieć, a potem parsknęły śmiechem.
-Hi, hi, hi , znowu się nabrałeś! Ale Ci bajek naopowiadał! Napewno się założył z karczmiarzem, że Cię w pole wyprowadzi! Lepiej stąd choćmy, zanim nas tu namierzą!
Wszyscy z rezygnacją zmierzali spowrotem, gdy nagle….