Jest coś magicznego w momencie , gdy pudełko gliny zamienia się w ukształtowane ciało.
– Musimy cię ubrać i ogrzać. Musimy się spieszyć, zanim Twoje skrzydła zaczną rosnąć. – biały motyl delikatnie przysiadł na malutkim paluszku dziecka.
– Moje skrzydła urosną? Więc jestem wróżką? – zapytało maleństwo rozszerzając oczy ze zdziwnienia.
-Nie, mój kochany, nie jesteś wróżką. Jesteś elfem. I musisz się szybko ogrzać, chyba że nie chcesz, aby Twoje skrzydła urosły!